
Senat USA zatwierdził przedłużenie limitu zadłużenia kraju do początku grudnia. Rynki finansowe przyjęły tę decyzję z zadowoleniem, a główne indeksy giełdowe wykazały optymizm po głosowaniu. To przedłużenie daje czas, ale nie rozwiązuje problemu rosnącego zadłużenia. Jaki jest najgorszy scenariusz? Co by się stało, gdyby USA nie spłaciły swojego długu?
W ciągu ostatnich miesięcy sekretarz skarbu Janet Yellen i inni przedstawiciele Departamentu Skarbu wyrażali w Kongresie obawy dotyczące nieprzewidzianych konsekwencji braku podniesienia limitu zadłużenia. Obecne zadłużenie publiczne USA wynosi 28,7 biliona dolarów. Niewykorzystane zobowiązania Medicare i Social Security zwiększają łączną kwotę zobowiązań USA do ponad 156 bilionów dolarów. Departament Skarbu zażądał od Kongresu dodatkowej linii kredytowej w wysokości 480 miliardów dolarów do 3 grudnia. Co się stanie w grudniu?
Głównym argumentem jest to, że USA nigdy nie zalegały ze spłatą swojego długu publicznego. Takie wydarzenie wywołałoby chaos na rynkach finansowych i wywołałoby bezprecedensowy globalny kryzys gospodarczy. Argument ten jest częściowo prawdziwy, ponieważ USA w przeszłości nie płaciły swoich zobowiązań w kilku przypadkach. Takie wydarzenie miało miejsce w 1971 roku, po zakończeniu porozumień z Bretton Woods. Rząd USA nie dotrzymał zobowiązania do wymiany dolarów posiadanych przez rządy zagraniczne na złoto. Nieprzestrzeganie tego zobowiązania otworzyło drogę do nieograniczonego drukowania dolarów przez Rezerwę Federalną.
Obecna sytuacja nie różni się od tego, co wydarzyło się 50 lat temu. Chociaż techniczna niewypłacalność może poważnie zaszkodzić globalnemu systemowi bankowemu, brak spłaty może być nawet korzystny. Żadna inna waluta konwertowalna nie może zastąpić dolara amerykańskiego jako waluty globalnej. USA są największym globalnym rynkiem konsumpcyjnym produktów i usług. Dlatego żadne inne państwo, w tym Chiny, nie zyska na niewypłacalności USA.
Departament Skarbu USA ma prosty wybór. Z jednej strony może kontynuować zwiększanie limitu zadłużenia i drukowanie waluty, aby uniknąć niewypłacalności, ale ryzykując dewaluację dolara amerykańskiego. Z drugiej strony może ograniczyć zadłużenie, zaprzestać drukowania i nie spłacić niektórych zobowiązań. Ta ostatnia opcja może być bardziej korzystna, ponieważ daje większe szanse na zachowanie pozycji dolara amerykańskiego. Niewypłacalność długu jest częścią sztuki negocjacji. Czasami niewypłacalność przynosi długoterminowe korzyści zarówno wierzycielom, jak i dłużnikom.
Oto perwersja psychologii Wall Street: Im bardziej Wall Street jest przekonana, że Waszyngton będzie działał racjonalnie i podniesie limit zadłużenia, najprawdopodobniej w ostatniej chwili, tym mniejsza będzie presja na ustawodawców, aby osiągnąć porozumienie. To sprawi, że osiągnięcie porozumienia będzie mniej prawdopodobne. Andrew Ross Sorkin, dziennikarz finansowy New York Times
Najnowsze dane Departamentu Pracy USA pokazują, że amerykańska gospodarka stworzyła w sierpniu tylko 194 000 miejsc pracy. Przy ponad 11 milionach wolnych miejsc pracy, istnieje wyraźny niedobór siły roboczej, co utrudnia odbudowę gospodarczą. Analitycy spodziewali się 500 000 nowych miejsc pracy, co w przypadku realizacji złagodziłoby przewidywalną decyzję o zmniejszeniu stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. W rezultacie dane dotyczące zatrudnienia osłabiły początkowy impet indeksów giełdowych po głosowaniu nad limitem zadłużenia.
Cena Bitcoina rośnie w związku z głosowaniem nad podniesieniem limitu zadłużenia USA. Wiodąca kryptowaluta przekroczyła 55 000 USD, osiągając najwyższy poziom od maja.
Wzrosła szansa na zatwierdzenie funduszu giełdowego (ETF) przez amerykańskiego regulatora, co zwiększyło entuzjazm. Wall Street uważa, że po latach przeciągania liny, bardzo prawdopodobne jest, że w tym miesiącu zostanie zatwierdzony ETF Bitcoina oparty na kontraktach terminowych. Niektórzy są nawet nadmiernie optymistyczni, wierząc, że produkt spot może uzyskać zatwierdzenie. Bitcoin wydaje się być z powrotem na dobrej drodze, a jeśli ETF staną się rzeczywistością, społeczność kryptowalutowa może w 2022 roku zobaczyć to, czego oczekuje od 2016 roku: Bitcoina powyżej 100 000 USD.
Ceny gazu gwałtownie wzrosły w zeszłym tygodniu w Europie, zapowiadając masowy kryzys energetyczny w zimie. Ponieważ Rosja jest głównym dostawcą gazu do krajów europejskich, wzrost cen gazu może łatwo doprowadzić do zaostrzenia kryzysu politycznego między Moskwą a Brukselą. Kontrakty listopadowe w holenderskim centrum TTF, wiodącym europejskim punkcie odniesienia dla gazu ziemnego, były w zeszłym tygodniu notowane na poziomie 130 euro za megawatogodzinę (MWh). Kontrakt na najbliższy miesiąc zwiększył się trzykrotnie od końca lata. Brytyjski rynek energii również cierpi. Oprócz kryzysu gazowego, Wielka Brytania boryka się z bezprecedensowym kryzysem paliwowym z powodu zakłóceń w łańcuchu dostaw.
Indeks Dow Jones zakończył tydzień na plusie, kończąc ostatnią sesję handlową powyżej 34 700. Tymczasowe przedłużenie limitu zadłużenia daje trochę czasu, ale długoterminowe perspektywy narażają inwestorów na powyżej przeciętne ryzyko.
Cena Bitcoina oscylowała w pobliżu 56 000 USD, odnajdując drugi oddech po okresie charakteryzującym się stratami. Perspektywa bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej dla głównych walut fiducjarnych przyciąga więcej uwagi do kryptowalut.
Kryzys energetyczny wywołany bańką cenową energii elektrycznej, gazu i węgla wpływa na ceny ropy naftowej. Istnieją zatem solidne powody, aby wierzyć, że Brent może przekroczyć 100 USD przed końcem roku.
Uncja złota nadal oscyluje w pobliżu 1760. Niemniej jednak, jeśli zapowiedziane przez Fed zmniejszenie skupu obligacji zostanie potwierdzone, uncja złota może powrócić do zielonej strefy.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze