W zeszłym tygodniu urzędnicy z Fed i Europejskiego Banku Centralnego oddzielnie ostrzegali o wyższych stopach procentowych w przyszłości, rozwiewając nadzieje inwestorów, że podwyżki stóp procentowych należą już do przeszłości. Bank centralny Nowej Zelandii dodatkowo podsycił te obawy, nieoczekiwanie podnosząc stopy procentowe o 50 punktów bazowych w zeszły środę. Perspektywa wyższych stóp procentowych ma kontynuować masową falę gotówki przenoszącej się z depozytów bankowych do funduszy rynku pieniężnego, zwłaszcza w USA. W rzeczywistości, według Barclays, w ciągu następnego roku do funduszy rynku pieniężnego ma trafić kolejne 1,5 biliona dolarów. Z kolei Tesla ogłosiła, że dostawy jej pojazdów wzrosły w ostatnim kwartale do rekordowego poziomu po obniżeniu cen swoich pojazdów elektrycznych. Na koniec, w tym, co musiało być ostatnią rzeczą, jaką chciały zobaczyć banki centralne próbujące zwalczyć inflację, OPEC+ nieoczekiwanie ogłosił w zeszłym tygodniu znaczne cięcia produkcji, co spowodowało gwałtowny wzrost cen ropy naftowej. Dowiedz się więcej w tym tygodniowym podsumowaniu.
Można by pomyśleć, że dalsze podwyżki stóp procentowych przez banki centralne należą do przeszłości, biorąc pod uwagę ostatnie zamieszanie w sektorze bankowym. Ale inwestorzy na całym świecie zostali przypomniani w zeszłym tygodniu, że decydenci są nadal zdeterminowani, aby stłumić inflację. W poniedziałek, członek Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Robert Holzmann powiedział, że kolejne podwyższenie stóp procentowych o pół punktu procentowego jest „jeszcze możliwe”, jeśli zamieszanie, które wstrząsnęło globalnym systemem bankowym, nie pogorszy się. Holzmann jest członkiem Rady Zarządzającej EBC, która głosuje nad decyzjami dotyczącymi stóp procentowych, a jego komentarze należą do najbardziej konkretnych dotychczas na temat tego, jakie mogą być kolejne kroki EBC.
Dzień później prezes Federalnego Rezerwowego Banku w Cleveland Loretta Mester powiedziała, że amerykański bank centralny prawdopodobnie będzie musiał podnieść stopy procentowe jeszcze kilka razy, w obliczu oznak, że ostatnie problemy w sektorze bankowym zostały opanowane. Aby utrzymać inflację na stałej ścieżce spadkowej do 2% i zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne, Mester powiedziała, że decydenci powinni podnieść swoją stopę referencyjną powyżej 5% w tym roku i utrzymać ją na poziomie restrykcyjnym przez jakiś czas. Powiedziała również, że nie przewiduje żadnych obniżek stóp procentowych w tym roku. To ostry kontrast z oczekiwaniami traderów, ponieważ kontrakty terminowe na stopy procentowe wyceniają około 63 punktów bazowych obniżek od teraz do końca roku.
Dzień później, bank centralny Nowej Zelandii podjął zaskakującą decyzję dotyczącą stóp procentowych, nieoczekiwanie podnosząc stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Decyzja zaskoczyła większość ekonomistów, którzy spodziewali się podwyżki o 25 punktów bazowych, i stanowiła wyraźne przypomnienie dla inwestorów, że banki centralne są nadal gotowe do odważnych działań w celu stłumienia inflacji - nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem recesji. Zobacz, podczas gdy bank centralny Nowej Zelandii przewiduje recesję rozpoczynającą się w drugim kwartale, istnieje ryzyko, że spowolnienie nastąpiło wcześniej po tym, jak gospodarka nieoczekiwanie skurczyła się w ciągu trzech miesięcy do grudnia.
Perspektywa dalszych podwyżek stóp procentowych ma kontynuować masową falę gotówki przenoszącej się z depozytów bankowych do funduszy rynku pieniężnego, zwłaszcza w USA. Dotknęliśmy tego w zeszłym tygodniowym podsumowaniu. Jeśli pamiętasz, przepływy są napędzane przez dwa kluczowe czynniki. Po pierwsze, upadek dwóch regionalnych banków amerykańskich i pakiet ratunkowy dla Credit Suisse budzą obawy o bezpieczeństwo depozytów bankowych, skłaniając oszczędnych i firmy do poszukiwania alternatywnych bezpiecznych miejsc do przechowywania swoich pieniędzy. Dotyczy to zwłaszcza dużych deponentów, którzy posiadają więcej niż 250 000 dolarów limitu ubezpieczenia przez Federalną Korporację Ubezpieczeń Depozytowych. Po drugie, stopy zwrotu dostępne w funduszach rynku pieniężnego są obecnie najwyższe od lat, ponieważ rosną wraz ze stopami procentowymi. Natomiast banki ledwo przekazały wyższe stopy procentowe Fed swoim deponentom.
Ten drugi punkt jest szczególnie ważny. Zobacz, w ciągu ostatnich dwóch dekad, fundusze rynku pieniężnego przekazały około 88% zmian stóp procentowych banków centralnych, w porównaniu z zaledwie 26% stóp procentowych od depozytów gotówkowych detalicznych - ponad trzykrotnie więcej. Według Federalnego Rezerwowego Banku w Nowym Jorku, który opublikował swoje ustalenia w zaktualizowanym badaniu opublikowanym w zeszłym tygodniu. Ta dynamika oznacza, że fundusze rynku pieniężnego mają możliwość dalszego zwiększania swoich rozmiarów, gdy stopy procentowe rosną. W rzeczywistości, według nowej notatki badawczej Barclays z zeszłego tygodnia, bank widzi ostatnią falę gotówki trafiającej do funduszy rynku pieniężnego jako dopiero początek, a w ciągu następnego roku ma trafić do nich kolejne 1,5 biliona dolarów.
Tesla ogłosiła na początku zeszłego tygodnia, że w pierwszym kwartale roku dostarczyła klientom rekordowe 422 875 pojazdów - o 4% więcej niż w poprzednim kwartale i nieznacznie powyżej szacunków analityków na poziomie 421 164. W ujęciu rocznym dostawy wzrosły o 36% - znacznie poniżej długoterminowego celu Tesli, jakim jest 50% roczny wzrost, co oznacza, że firma będzie musiała przyspieszyć tempo dostaw w pozostałej części roku. Rekordowe liczby pojawiają się po tym, jak Tesla obniżyła ceny swoich pojazdów elektrycznych, aby przyciągnąć klientów dotkniętych rosnącymi stopami procentowymi i inflacją, a inwestorzy będą uważnie śledzić wpływ tej decyzji na marże zysku firmy, gdy ta opublikuje swoje wyniki finansowe pod koniec tego miesiąca. Tesla poinformowała również, że w pierwszym kwartale roku wyprodukowała rekordowe 441 000 samochodów. Oznacza to jednak, że produkcja firmy przewyższyła dostawy po raz czwarty z rzędu z powodu ciągłych problemów logistycznych.
Banki centralne próbujące zwalczyć inflację prawdopodobnie nie potrzebują kolejnej przeszkody, ale to właśnie otrzymali na początku zeszłego tygodnia. Ceny ropy naftowej gwałtownie wzrosły w poniedziałek po tym, jak OPEC+ nieoczekiwanie ogłosił znaczne cięcia produkcji, rezygnując z wcześniejszych zapewnień, że utrzyma dostawy na stałym poziomie. OPEC+ - grupa największych na świecie producentów ropy naftowej i ich sojuszników - planuje zmniejszyć produkcję o 1,15 miliona baryłek dziennie od maja do końca roku. To zobowiązanie pojawia się na dodatek do poprzednich cięć produkcji ogłoszonych w zeszłym roku i podnosi całkowitą objętość cięć OPEC+ do 3,66 miliona baryłek dziennie, zgodnie z obliczeniami Reutersa. To odpowiada 3,7% globalnego popytu.
Ten ruch spowodował gwałtowny wzrost cen kontraktów terminowych na ropę naftową o 8% w zeszły poniedziałek, a wielu czołowych analityków energetycznych spodziewa się teraz, że ceny ropy naftowej osiągną 100 dolarów za baryłkę po tej decyzji. To tylko zwiększyłoby istniejącą presję inflacyjną i mogłoby zmusić banki centralne na całym świecie do utrzymania stóp procentowych na wyższym poziomie przez dłuższy czas, co ponownie wzbudziłoby obawy, że agresywne zacieśnianie polityki pieniężnej może doprowadzić do globalnej recesji. Dlaczego więc OPEC+ to zrobił? Cóż, kartel prawdopodobnie był niezadowolony z ostatniego spadku cen ropy naftowej, ponieważ cena ropy naftowej osiągnęła w marcu 15-miesięczne minimum, ponieważ kryzys bankowy groził sparaliżowaniem gospodarki. Co więcej, krążą spekulacje, że Arabia Saudyjska - faktyczny lider kartelu - celowo chciała ukarać sprzedających na krótko, którzy obstawiali dalszy spadek cen ropy naftowej.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze