Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń z ostatniego tygodnia:
Dowiedz się więcej o tych wydarzeniach w tym tygodniowym przeglądzie.
OECD przedstawiło w tym tygodniu w swoim najnowszym raporcie o perspektywach gospodarczych kilka ostrzeżeń dla rozwiniętych gospodarek świata. Po pierwsze, ostrzegło, że wzrost gospodarczy traci impet w wielu krajach i nie przyspieszy do 2025 roku, kiedy realne dochody konsumentów odzyskają równowagę po szoku inflacyjnym, a banki centralne zaczną obniżać koszty kredytów. Prognozuje, że globalny wzrost spowolni z już słabego 2,9% w 2023 roku do zaledwie 2,7% w przyszłym roku, co będzie najwolniejszym tempem od czasu kryzysu finansowego, nie licząc pierwszego roku pandemii koronawirusa. OECD stwierdziło, że ten słaby obraz odzwierciedla bardziej restrykcyjne warunki finansowe, spowolnienie światowego handlu oraz słabnące zaufanie przedsiębiorstw i konsumentów.
Po drugie, organizacja ostrzegła, że średnia inflacja w gospodarkach G20 będzie spadać tylko stopniowo, do 5,8% w 2024 roku i 3,8% w następnym roku, w porównaniu z 6,2% w 2023 roku. Co ciekawe, zauważyła, że ponad połowa pozycji w indeksach cen konsumpcyjnych w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii nadal wykazuje roczne wzrosty powyżej 4%. Co więcej, inflacja bazowa, która wyklucza zmienne ceny żywności i energii, aby lepiej ocenić podstawowe presje cenowe, okazuje się być dość odporna i pozostaje stosunkowo wysoka, według OECD.
Po trzecie, z powodu tych utrzymujących się presji inflacyjnych, organizacja oczekuje, że Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny będą musiały utrzymywać wysokie stopy procentowe dłużej niż oczekują inwestorzy. Widzi obniżki stóp procentowych w USA dopiero w drugiej połowie 2024 roku, a w strefie euro dopiero wiosną 2025 roku. Stanowi to ostry kontrast z oczekiwaniami rynkowymi: inwestorzy obecnie zakładają, że Europejski Bank Centralny i amerykański bank centralny obniżą stopy procentowe już w kwietniu i maju przyszłego roku.
Po czwarte, OECD ostrzegło, że wiele rządów stoi w obliczu „trudnych perspektyw fiskalnych”, ponieważ koszty obsługi zadłużenia rosną wraz ze stopami procentowymi. Organizacja stwierdziła, że wiele rozwiniętych krajów stoi w obliczu dużych zagrożeń dla długoterminowej stabilności fiskalnej bez większych wysiłków w celu ograniczenia zadłużenia publicznego – co łatwiej powiedzieć niż zrobić, biorąc pod uwagę, że rządy są zmuszone do zwiększania wydatków, aby zaspokoić potrzeby starzejącej się populacji i finansować transformację klimatyczną.
W pocieszającym dla sprzedawców detalicznych impulsie, którzy zmagają się z słabymi prognozami sprzedaży na sezon świąteczny, Black Friday przyniósł rekordowe 9,8 miliarda dolarów sprzedaży online w USA, co oznacza wzrost o 7,5% w porównaniu z rokiem poprzednim, według Adobe Analytics. Odzysk po ubiegłorocznym sezonie świątecznym, który został osłabiony przez wysoką inflację wpływającą na wydatki konsumentów i sprzedawców detalicznych oferujących znaczne zniżki w celu rozładowania nadmiernych zapasów, pokazuje odporność konsumentów pomimo kurczących się oszczędności z czasów pandemii i najwyższych stóp procentowych od ponad dwóch dekad. Ale klienci nadal są świadomi kosztów i poruszają się w ramach napiętych budżetów: na przykład badanie Adobe wykazało, że 79 milionów dolarów sprzedaży zostało wygenerowanych przez klientów wybierających opcję „Kup teraz, zapłać później” (BNPL), co oznacza wzrost o 47% w porównaniu z rokiem poprzednim. Opcja ta pozwala klientom dokonywać płatności w czasie, zazwyczaj bez odsetek.
W dalszych dobrych wiadomościach dla sprzedawców detalicznych, Adobe Analytics podało, że sprzedaż online w tzw. Cyber Monday osiągnęła 12,4 miliarda dolarów, co oznacza wzrost o 9,6% w porównaniu z rokiem poprzednim i również ustanowiło nowy rekord. Wzrost ten był spowodowany nowym popytem, a nie tylko wyższymi cenami. W rzeczywistości, według Adobe, szacunek ten byłby jeszcze wyższy, gdyby został skorygowany o inflację. Ale podobnie jak w przypadku Black Friday, świadomi kosztów klienci poruszający się w ramach napiętych budżetów w większym stopniu polegali na usługach BNPL, wykorzystując tę opcję do szacunkowo 940 milionów dolarów sprzedaży – wzrost o 42,5% w porównaniu z rokiem poprzednim. Razem „Cyber Week” – pięć dni od Święta Dziękczynienia w czwartek do Cyber Monday – wygenerowało 38 miliardów dolarów całkowitej sprzedaży, co oznacza wzrost o 7,8% w porównaniu z rokiem poprzednim.
W swoim półrocznym przeglądzie stabilności, Europejski Bank Centralny ostrzegł, że banki strefy euro wykazują wczesne oznaki stresu, charakteryzujące się wzrostem liczby złych kredytów. W rzeczywistości zarówno firmy, jak i osoby fizyczne doświadczają wzrostu wskaźników niewypłacalności i rosnącego odsetka przeterminowanych kredytów, przy czym ten ostatni przekracza obecnie historycznie niskie poziomy obserwowane w 2022 roku.
Kredyty dla firm zajmujących się nieruchomościami komercyjnymi i kredyty hipoteczne mieszkaniowe charakteryzowały się szczególnie słabą efektywnością ze względu na ostatni spadek na europejskich rynkach nieruchomości, co doprowadziło do znacznego wzrostu liczby kredytów zagrożonych (NPL) w tym sektorze. (NPL to kredyt, w którym dłużnik nie dokonał zaplanowanych płatności odsetek lub kapitału przez określony okres, zazwyczaj 90 dni lub dłużej). Po długim okresie spadku, w drugim kwartale nastąpił netto wzrost NPL o około 2,5 miliarda euro w przypadku kredytów dla nieruchomości komercyjnych i 1 miliard euro w przypadku kredytów konsumenckich.
Teraz, dobrą wiadomością jest to, że EBC jest przekonany, że system bankowy może poradzić sobie z tym pogorszeniem jakości aktywów dzięki swojej silnej pozycji kapitałowej i płynnościowej. System bankowy strefy euro, po wszystkim, pozostał odporny podczas turbulencji w sektorze na początku tego roku, które doprowadziły do upadku lub konieczności ratowania kilku amerykańskich i szwajcarskich banków, w tym Silicon Valley Bank i Credit Suisse. Złą wiadomością jest jednak to, że wzrost liczby niewypłacalności kredytów, w połączeniu ze znacznym spadkiem wolumenu kredytów i wzrostem kosztów finansowania, ponieważ banki przenoszą wyższe stopy procentowe na deponentów, będzie stanowić główne przeciwności dla rentowności banków.
To jest część uzasadnienia dla ostatniego wezwania strategów JPMorgan do krótkiej sprzedaży europejskich banków. Indeks Stoxx 600 Banks wzrósł o 15% w tym roku, przewyższając 8% wzrost regionalnego wskaźnika. Ale zespół JPMorgan oczekuje, że ta nadwyżka zostanie odwrócona, ponieważ rentowność banków spadnie, a ryzyko kredytowe wzrośnie, zwłaszcza w przypadku banków narażonych na wysoko rentowne spółki, małe i średnie przedsiębiorstwa oraz nieruchomości komercyjne.
Mówiąc o spadku wolumenu kredytów, nowe dane z tego tygodnia pokazały, że kredyty bankowe dla przedsiębiorstw w całej strefie euro spadły po raz pierwszy od ośmiu lat w zeszłym miesiącu. Kredyty dla spółek niefinansowych skurczyły się o 0,3% w październiku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, co oznacza pierwszy spadek od 2015 roku. Tymczasem wzrost kredytów dla gospodarstw domowych spowolnił do 0,6% w październiku z 0,8% miesiąc wcześniej – najwolniejsze tempo od początku 2015 roku, kiedy blok dopiero zaczynał wychodzić z kryzysu zadłużenia.
Spadek kredytowania przyczynił się do tego, że miara podaży pieniądza „M3” zmniejszyła się po raz czwarty z rzędu, kurcząc się o 1% w październiku w porównaniu z rokiem wcześniej. M3 jest szerokim wskaźnikiem całej dostępnej w gospodarce gotówki, obejmującym nie tylko gotówkę, ale także różne rodzaje depozytów (o terminach do dwóch lat) i fundusze, które można szybko zamienić na gotówkę (np. fundusze rynku pieniężnego). Kiedy banki spowalniają kredytowanie, mniej pieniędzy krąży w postaci kredytów. Ludzie i firmy mają wtedy mniej pieniędzy do zdeponowania z powrotem w bankach. A ponieważ M3 obejmuje nie tylko fizyczną gotówkę, ale także różne rodzaje depozytów, spadek kredytowania prowadzi do zmniejszenia ilości tych depozytów, powodując kurczenie się M3.
Ma to znaczenie, ponieważ EBC dokładnie monitoruje M3, aby ocenić, czy jego zacieśnienie polityki pieniężnej działa zgodnie z założeniami. W końcu, gdy kredytowanie bankowe i podaż pieniądza kurczą się, powinno to spowolnić aktywność gospodarczą i inflację, która od ponad dwóch lat utrzymuje się powyżej celu banku centralnego. Najnowsze dane sugerują zatem, że te zacieśniające ruchy rzeczywiście przynoszą efekty.
Ale niektórzy obawiają się, że EBC podniósł stopy procentowe zbyt daleko w ciągu ostatniego półtora roku i że kredytowanie staje się tak restrykcyjne, że może doprowadzić do recesji gospodarczej. Zobacz, Europa w większym stopniu polega na kredytowaniu bankowym niż USA i wiele innych krajów, co czyni wzrost i inflację w bloku szczególnie wrażliwymi na zmiany w podaży kredytu. W rzeczywistości, gospodarka bloku prawdopodobnie jest już w recesji, kurcząc się o 0,1% w ostatnim kwartale w porównaniu z poprzednim, a analitycy spodziewają się dalszego spadku w tym kwartale.
Ale przynajmniej podwyżki stóp procentowych EBC działają zgodnie z założeniami, aby okiełznać inflację. Przykładem jest to, że ceny konsumpcyjne w strefie euro wzrosły w listopadzie o 2,4% w porównaniu z rokiem wcześniej – mniej niż oczekiwano – co stanowi gwałtowny spadek w porównaniu z 2,9% tempem z poprzedniego miesiąca i najmniejszy wzrost od lipca 2021 roku. Głównymi czynnikami spowolnienia były spadające ceny energii i niższy wzrost cen żywności i usług. Ale nawet inflacja bazowa, która wyklucza zmienne ceny żywności i energii, spowolniła po raz czwarty z rzędu, do 3,6% – mniej niż oczekiwano.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze