Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń z ubiegłego tygodnia:
Dowiedz się więcej o tych wydarzeniach w tym tygodniowym przeglądzie.
Strefa euro otrzymała w tym tygodniu dobre wiadomości, a nowe dane pokazują, że aktywność gospodarcza w bloku rozwija się w najszybszym tempie od prawie roku, co sugeruje, że gospodarka regionu wychodzi z niedawnej stagnacji. Wskaźnik PMI dla strefy euro wzrósł w kwietniu do 11-miesięcznego szczytu 51,4, z 50,3 miesiąc wcześniej i wyżej niż 50,7 oczekiwane przez ekonomistów. Oznacza to drugi miesiąc z rzędu, w którym odczyt przekroczył 50 punktów, które oddzielają ekspansję od kontrakcji, a wzrost w sektorze usługowym zrekompensował słabość w przemyśle przetwórczym w kwietniu. Dane te prawdopodobnie uspokoją urzędników Europejskiego Banku Centralnego, że region jest nadal na dobrej drodze do „miękkiego lądowania”, ponieważ gospodarka unika recesji, a inflacja spada w sposób ciągły w kierunku celu banku na poziomie 2%.
W Stanach Zjednoczonych, największej gospodarce świata, wzrost gospodarczy w pierwszych trzech miesiącach roku był mniejszy niż oczekiwano, a kluczowy wskaźnik inflacji bazowej wzrósł. PKB wzrósł w ubiegłym kwartale w ujęciu rocznym o 1,6% - najwolniejsze tempo wzrostu od prawie dwóch lat i znacznie poniżej 2,5% prognozowanego przez ekonomistów. Tymczasem bazowy wskaźnik wydatków konsumpcyjnych, który jest uważnie obserwowany przez Fed jako miara presji cenowej, wzrósł bardziej niż oczekiwano, z 2% do 3,7% - pierwszy kwartalny wzrost od roku. To był prawdopodobnie większy problem w raporcie, a wzrost inflacji prawdopodobnie odnowi presję na Fed, aby jeszcze bardziej opóźnić ewentualne obniżki stóp procentowych.
Cztery z siedmiu „Wspaniałych” spółek opublikowały w tym tygodniu swoje najnowsze wyniki finansowe, które w większości przewyższyły oczekiwania. Tesla złożyła raport o pierwszym spadku przychodów od czterech lat z powodu zmniejszenia sprzedaży i cen swoich pojazdów elektrycznych. Ale inwestorzy zignorowali spadek przychodów, skupiając się na zobowiązaniu firmy do wprowadzenia na rynek bardziej przystępnego cenowo pojazdu elektrycznego w przyszłym roku (raport Reutersa z początku tego miesiąca podważył wiarygodność tańszego „Modelu 2”). Meta miała gorszy czas, próbując przekonać inwestorów do swoich planów: chociaż ogłosiła wyniki finansowe, które przewyższyły prognozy w ubiegłym kwartale, powiedziała, że w tym roku wyda więcej miliardów dolarów niż oczekiwano - napędzane inwestycjami w sztuczną inteligencję.
W przeciwieństwie do tego, Microsoft i Alphabet, właściciel Google, wysłali w czwartek jasny sygnał do inwestorów: ich wydatki na sztuczną inteligencję i chmurę obliczeniową już przynoszą efekty. Obie firmy przebiły szacunki Wall Street swoimi najnowszymi wynikami kwartalnymi, podniesione przez gwałtowny wzrost przychodów z chmury - napędzany częściowo przez rosnące wykorzystanie usług sztucznej inteligencji. Dodając do dobrych wiadomości, Alphabet ogłosił swoją pierwszą dywidendę, co zostało szeroko oklaskiwane przez inwestorów.
Inwestorzy weszli w ten rok przewidując, że dolar amerykański osłabnie. Zamiast tego, indeks Bloomberga dla waluty wzrósł w tym roku o 4%, odzwierciedlając wzrost w stosunku do wszystkich głównych walut rozwiniętych i rynków wschodzących. A teraz silny dolar coraz bardziej wygląda na to, że tu zostanie, wysyłając fale wstrząsów na rynkach globalnych. Ta siła wynika głównie z trzech głównych czynników.
Po pierwsze, odporność amerykańskiej gospodarki, która uniknęła spowolnienia, którego wielu się spodziewało. Zamiast tego, po wzroście o 2,5% w 2023 roku, największa gospodarka świata ma wzrosnąć w tym roku o 2,7% - ponad dwukrotnie więcej niż jakikolwiek inny kraj G7, według Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ten „amerykański wyjątkowość” zwiększa popyt na amerykańskie aktywa finansowe, a tym samym na dolara.
Po drugie, amerykański problem z inflacją okazuje się dość uporczywy, a ostatnie odczyty były wyższe niż oczekiwano. To skłania traderów do znacznego zmniejszenia swoich zakładów na obniżki stóp procentowych przez Fed, co wzmacnia dolara. W końcu wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas zwiększają atrakcyjność waluty wśród międzynarodowych oszczędnościowców i inwestorów. Po trzecie, rosnące napięcia geopolityczne - zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i Ukrainie - skłaniają inwestorów do bezpiecznych aktywów, takich jak złoto i, jak się domyślacie, dolar.
Traderzy uważają, że dolar ma jeszcze miejsce na aprecjację, gromadząc ogromne bycze pozycje na dolara w stosunku do ośmiu innych głównych walut na rynku terminowym. Ich łączna pozycja netto jest obecnie najwyższa od 2019 roku - w ostrym kontraście do początku roku, kiedy ich pozycja netto była ujemna (tj. zakładali, że dolar osłabnie).
Biorąc pod uwagę, że traderzy obniżają swoje zakłady na obniżki stóp procentowych w tym roku, można by się spodziewać, że złoto - które nie przynosi dochodu - będzie miało słabe wyniki. Ale tak nie jest, a cena metalu wzrosła w tym roku o prawie 15% i osiągnęła nowy rekord w tym miesiącu. W sercu tego niezwykłego wzrostu leży nieustanny popyt ze strony Chin, gdzie konsumenci, inwestorzy, a nawet bank centralny gromadzą się wokół bezpiecznego aktywa w niepewnych czasach.
Popyt na biżuterię w kraju wzrósł w ubiegłym roku o 10%, osiągając 630 ton i wyprzedzając Indie jako największego globalnego nabywcę. Tymczasem chińscy inwestorzy, którzy borykają się z kryzysem nieruchomości, spadkiem juana, niestabilnym rynkiem akcji i spadającymi rentownościami obligacji, kupili w ubiegłym roku 280 ton złota - o 28% więcej niż w 2022 roku. I to pomimo tego, że płacili wyższe ceny za metal. Zobacz, jako główny importer, chińscy nabywcy złota często muszą płacić premię w stosunku do cen międzynarodowych. A ta marża wzrosła ostatnio, a lokalna cena złota w Szanghaju kosztowała średnio o 35 dolarów więcej niż na świecie w ciągu ostatniego roku - znacznie więcej niż historyczna premia wynosząca zaledwie 7 dolarów.
Chiński bank centralny również prowadził zakupy, kupując metal przez 17 kolejnych miesięcy - najdłuższy okres zakupów w historii - w celu zabezpieczenia się przed inflacją i zdywersyfikowania swoich rezerw, aby zmniejszyć ekspozycję na dolara amerykańskiego. To czyni Chiński Bank Ludowy największym nabywcą wśród wszystkich banków centralnych, które ostatnio preferują złoto.
Niektórzy analitycy uważają, że popyt ma jeszcze miejsce na wzrost. W końcu zakupy przez chiński bank centralny nie wykazują oznak zatrzymania. A ponieważ chiński rynek nieruchomości i akcji nadal jest w stagnacji, chińscy inwestorzy mogą nadal inwestować pieniądze w złoto. Dodatkowym czynnikiem napędzającym wzrost są chińscy spekulanci, którzy gromadzą się na rynkach terminowych, aby składać duże zakłady na wzrost cen. Weźmy pod uwagę to: długie pozycje na złoto utrzymywane przez traderów na Szanghajskiej Giełdzie Terminowej wzrosły w tym miesiącu do rekordowego poziomu 324 857 kontraktów. To odpowiada 325 tonom metalu, czyli 7% rocznego globalnego popytu.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze