60% zniżki na Profit Pro - Ograniczone do pierwszych 500 użytkowników
Koszyk
Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń z ubiegłego tygodnia:
Dowiedz się więcej o tych wydarzeniach w tym tygodniowym przeglądzie.
Strefa euro wyszła z recesji w ostatnim kwartale, po tym jak jej cztery największe gospodarki odnotowały wzrost większy niż oczekiwano. PKB bloku wzrósł o 0,3% w pierwszym kwartale w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami – najszybsze tempo od półtora roku i przewyższające prognozy na poziomie 0,1%. Oznacza to również odbicie po dwóch poprzednich kwartałach, z których każdy charakteryzował się spadkiem PKB o 0,1%. Do ożywienia przyczyniła się Niemcy, największa gospodarka strefy euro, która w ostatnim kwartale odnotowała wzrost o 0,2% – wyraźne odwrócenie od 0,5% kontrakcji odnotowanej w poprzednim kwartale. Patrząc w przyszłość, Europejski Bank Centralny przewiduje ożywienie gospodarki bloku w ciągu roku, wraz ze spadkiem inflacji, odbiciem dochodów gospodarstw domowych i wzmocnieniem popytu zagranicznego. Bank przewiduje wzrost o 0,6% w 2024 r. i 1,5% w 2025 r.
Tymczasem, oddzielne dane wykazały, że ceny konsumpcyjne w strefie euro wzrosły w kwietniu o 2,4% w porównaniu z rokiem poprzednim, co odpowiada poziomowi z marca i jest zgodne z szacunkami ekonomistów. Zatrzymanie nastąpiło po 17-miesięcznym okresie, w którym inflacja spadała niemal nieprzerwanie. Ale przynajmniej inflacja bazowa, która eliminuje zmienne ceny żywności i energii, aby lepiej ocenić podstawowe presje cenowe, nadal spadała, osiągając w kwietniu 2,7% w porównaniu z 2,9% miesiąc wcześniej. To może być uspokajający sygnał dla inwestorów, którzy mają nadzieję, że EBC rozpocznie obniżanie stóp procentowych w czerwcu.
Po drugiej stronie Atlantyku, wszystkie oczy zwrócone były na tegoroczne posiedzenie Fed, ponieważ traderzy szukali wskazówek dotyczących przyszłego kierunku stóp procentowych w największej gospodarce świata. Urzędnicy jednogłośnie zagłosowali za utrzymaniem referencyjnej stopy funduszy federalnych na niezmienionym poziomie 23-letniego rekordu 5,25% do 5,5%. Ale sygnalizowali, że stopy prawdopodobnie pozostaną na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas niż wcześniej przewidywano, po serii danych wskazujących na utrzymujące się presje cenowe w USA. Jednak ku uldze inwestorów, Fed zasugerował również, że obecnie nie rozważa żadnych nowych podwyżek stóp procentowych w celu przeciwdziałania ostatniemu wzrostowi inflacji, stwierdzając, że nie widzi przekonujących dowodów na to, że polityka nie jest wystarczająco restrykcyjna, aby obniżyć inflację do celu.
Urzędnicy przedstawili również plany spowolnienia tempa, w jakim bank centralny kurczy swój bilans. Fed poinformował, że od czerwca obniży limit kwoty obligacji skarbowych USA, które pozwala dojrzeć każdego miesiąca, bez odkupywania ich, z 60 miliardów dolarów do 25 miliardów dolarów. Limit dla papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką pozostał niezmieniony na poziomie 35 miliardów dolarów, chociaż Fed będzie reinwestować wszelkie spłaty kapitału powyżej limitu w obligacje skarbowe.
W tym tygodniu swoje najnowsze wyniki przedstawiły dwa kolejne z akcji „Wspaniałej Siódemki”. Przychody i zysk Amazona w pierwszym kwartale przekroczyły oczekiwania, rejestrując wzrost rok do roku odpowiednio o 13% i 229%. Ten sukces był głównie napędzany przez dział chmurowy firmy, który odnotował najsilniejszy wzrost sprzedaży od roku, dzięki silnemu popytowi na usługi AI. Jednak pomimo silnych wyników, prognoza przychodów firmy na bieżący kwartał nie spełniła oczekiwań, co odzwierciedla obawy dotyczące głównego biznesu e-commerce, ponieważ konsumenci nadal ograniczają wydatki. Ale inwestorzy szybko przeszli nad tym, skupiając się na silnym wzroście działu chmurowego i rozszerzających się marżach zysku, które w ostatnim kwartale wzrosły do 38% z 30% w poprzednim.
Tymczasem Apple odnotował 4% spadek przychodów w ostatnim kwartale w porównaniu z rokiem poprzednim, co było nieco lepsze niż obawiali się analitycy. Ale nadal oznaczało to, że sprzedaż firmy spadła w pięciu z ostatnich sześciu kwartałów, uderzona przez słaby rynek smartfonów i przeciwności losu w Chinach. Jednak pomimo pewnych obaw dotyczących głównego biznesu smartfonów, Apple przewiduje duże premiery produktów, które mogą zrekompensować burzliwy początek roku: prognozuje jednocyfrowy wzrost dla swojego biznesu sprzętowego, przy utrzymaniu silnego wzrostu usług. W rzeczywistości przychody ze usług wzrosły w ostatnim kwartale o 14% do rekordowych 23,9 miliarda dolarów. A mówiąc o rekordach, Apple ogłosił największy program skupu akcji w historii USA, wart 110 miliardów dolarów. Inwestorzy pokochali ten dźwięk, wysyłając akcje firmy w górę po aktualizacji.
Popyt na miedź – wykorzystywaną w elektrowniach odnawialnych, kablach energetycznych, pojazdach elektrycznych, centrach danych i wielu innych – kwitnie, napędzany megatrendami, takimi jak dekarbonizacja i sztuczna inteligencja. I chociaż rynek tego czerwonego metalu jest obecnie stosunkowo dobrze zaopatrzony, rośnie liczba analityków ostrzegających o poważnych deficytach w przyszłości.
Dzieje się tak głównie dlatego, że produkcja z istniejących kopalń ma gwałtownie spaść w nadchodzących latach, a firmy nie inwestują wystarczająco, aby zrekompensować ten spadek – nie mówiąc już o zwiększeniu podaży. Górnicy są prawdopodobnie bardziej zainteresowani wykupywaniem konkurentów z ekspozycją na miedź niż budowaniem własnej produkcji, o czym świadczy proponowane przejęcie Anglo American przez BHP. To nie jest dobre, biorąc pod uwagę, że górnicy muszą wydać ponad 150 miliardów dolarów w latach 2025-2032, aby rozwiązać problem przewidywanego deficytu podaży miedzi, według firmy konsultingowej CRU Group.
Przyczyny niedoinwestowania w miedź nie są nowe, ale wszystkie się pogarszają: wysokiej jakości złoża stają się coraz trudniejsze do znalezienia, koszty wydobycia rosną, mali odkrywcy mają problemy z pozyskaniem finansowania, a rośnie społeczny i środowiskowy opór wobec wydobycia. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że miedź jest klasycznym wskaźnikiem globalnej gospodarki, a popyt rośnie i spada wraz z produkcją przemysłową. To sprawia, że górnicy są bardzo ostrożni w zwiększaniu mocy produkcyjnych, obawiając się, że zostaną złapani w pułapkę dużego spadku popytu, gdy ich projekty zostaną ukończone.
Na koniec, nowe kopalnie miedzi wymagają lat, a nawet dziesięcioleci, aby je rozwinąć, więc dzisiejsze decyzje muszą opierać się na prognozach, czy przyszłe ceny miedzi uzasadnią inwestycje. BlackRock uważa, że cena metalu musi osiągnąć rekordowy poziom 12 000 dolarów za tonę – czyli około 20% więcej niż dzisiejsze poziomy – aby zachęcić do dużych inwestycji w nowe kopalnie. Bez znacznego wzrostu podaży ceny miedzi mogą znacznie wzrosnąć i zagrozić rentowności pojazdów elektrycznych i odnawialnych źródeł energii, spowalniając ich adopcję.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze