%2FgRTFfWwPmcWyE8PFfywB82.png&w=1200&q=100)
Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń z ostatniego tygodnia:
Dowiedz się więcej o tych wydarzeniach w tym tygodniowym podsumowaniu.
Szeroka wyprzedaż, która targała rynkami od początku miesiąca, nasiliła się na początku tygodnia, a globalne akcje, kryptowaluty i inne aktywa ryzykowne spadły w poniedziałek. Spadek nastąpił na tle obaw, że Fed zbyt wolno reaguje na sygnały o ochładzaniu się amerykańskiej gospodarki, zwłaszcza po tym, jak dane z poprzedniego piątku wykazały, że wzrost zatrudnienia w lipcu spowolnił znacznie bardziej niż oczekiwano, a stopa bezrobocia osiągnęła najwyższy poziom od prawie trzech lat.
Globalna panika spowodowała, że Nasdaq spadł w poniedziałek o 3,4%, co było dodatkowo napędzane przez exodus inwestorów z drogich akcji technologicznych w odpowiedzi na rosnące obawy o to, czy ich duże inwestycje w sztuczną inteligencję ostatecznie przyniosą zyski (więcej o tym później). Nie pomogła też wiadomość z weekendu, że Berkshire Hathaway Warrena Buffetta praktycznie zredukowało swoją ogromną pozycję w Apple w drugim kwartale. Wraz ze spadkiem amerykańskich akcji, VIX – indeks zmienności, popularnie znany jako „wskaźnik strachu” Wall Street – odnotował największy jednorazowy skok od ponad trzech dekad, wzrastając do najwyższego poziomu od wczesnych dni pandemii.
W Japonii Nikkei 225 spadł w poniedziałek o 12,4% – najgorszy dzień od krachu z 1987 roku, znanego jako Czarny Poniedziałek. Ruch ten był częściowo spowodowany gorszym niż oczekiwano raportem o rynku pracy w USA (dane zostały opublikowane w piątek po południu, co oznacza, że azjatyckie rynki miały pierwszą szansę na reakcję w poniedziałek). Ale innym ważnym czynnikiem przyczyniającym się do spadku w Japonii jest rosnący jen, który negatywnie wpływa na japońskie indeksy giełdowe skupiające się na eksporterach. Waluta rośnie po tym, jak Bank Japonii niespodziewanie podniósł stopy procentowe w zeszłym tygodniu, zmuszając wielu traderów do likwidacji swoich transakcji carry trade finansowanych w jenach.
Kryptowaluty również odczuły skutki awersji do ryzyka na globalnych rynkach w poniedziałek, w pewnym momencie obniżając kurs bitcoina o ponad 16% i obciążając drugą co do wielkości kryptowalutę, eter, najgorszym spadkiem od 2021 roku. Stało się to zaledwie kilka dni po tym, jak amerykańskie ETF-y bitcoina odnotowały w zeszły piątek (2 sierpnia) największe odpływy inwestorów od około trzech miesięcy. Nie pomaga ogólnemu nastrojowi potencjalna sprzedaż bitcoinów skonfiskowanych przez rządy, a także tych, które są zwracane wierzycielom w ramach postępowań upadłościowych, ponieważ wzrost podaży może dodatkowo obniżyć ceny.
Jednym z powodów, dla których piątkowy raport o rynku pracy w USA był tak niepokojący, było to, że wzrost stopy bezrobocia wywołał „regułę Sahm”. Wskaźnik – opracowany przez byłą ekonomistkę Fed – mówi, że gdy trzymiesięczna średnia stopy wzrośnie o pół punktu procentowego od swojego najniższego poziomu w ciągu ostatniego roku, znajdujemy się we wczesnych etapach recesji. Ma to sens: szybki wzrost bezrobocia, zwłaszcza z niższych poziomów, wyraźnie wskazuje na trudne środowisko gospodarcze. Wpływa to również na przyszłe warunki, ponieważ wraz ze wzrostem liczby osób tracących pracę, wydają one mniej pieniędzy, co skutkuje zmniejszeniem sprzedaży towarów i usług. Może to zmusić firmy do redukcji zatrudnienia w odpowiedzi, tworząc błędne koło, które szybko pogarsza gospodarkę.
Co dość niepokojące dla inwestorów, reguła Sahm ma niezwykle dokładne wyniki: poprawnie zidentyfikowała każdą poprzednią recesję w USA i wygenerowała tylko jeden fałszywy sygnał pozytywny (a w tym przypadku „fałszywy” oznacza, że był o sześć miesięcy za wcześnie). Należy jednak pamiętać, że podobnie jak wszystkie wskaźniki testowane wstecz, obowiązuje ważne zastrzeżenie: został opracowany retrospektywnie, po obserwacji poprzednich recesji – z wyjątkiem 2020 roku, kiedy wykazał swoją skuteczność w czasie rzeczywistym.
Teraz warto wspomnieć, że twórca reguły publicznie stwierdziła, że wskaźnik może tym razem dać fałszywy sygnał pozytywny ze względu na zniekształcone warunki stworzone przez pandemię. Innymi słowy, nie uważa, że USA są obecnie w recesji. Ale wierzy, że dynamika zmierza w tym kierunku. Biorąc pod uwagę, że większość inwestorów praktycznie wykluczyła spadek w USA, można zrozumieć, dlaczego byli poważnie zaskoczeni, gdy reguła Sahm została wywołana w zeszły piątek…
Wraz ze wzrostem zmienności na amerykańskich rynkach warto zrobić krok wstecz i ocenić podstawowe wskaźniki akcji. I jest to dobry moment, aby to zrobić, ponieważ jesteśmy w środku sezonu publikowania wyników finansowych za drugi kwartał. Ten sezon jest szczególnie ważny, ponieważ inwestorzy uważnie śledzą, jak radzą sobie amerykańskie korporacje w obliczu rosnących obaw o recesję i wysokich poziomów wyceny w USA.
Do końca zeszłego tygodnia trzy czwarte firm z S&P 500 przedstawiło swoje najnowsze aktualizacje. A wyniki dotychczas były mieszane. Z jednej strony 59% z nich odnotowało rzeczywiste przychody powyżej szacunków, co jest poniżej 10-letniej średniej 64%, według FactSet. Z drugiej strony 78% odnotowało pozytywne zaskoczenie w zysku na akcję (EPS), co jest powyżej 10-letniej średniej 74%. Ale reakcja rynku na te pozytywne zaskoczenia była w tym sezonie chłodna, podczas gdy inwestorzy karali negatywne wyniki bardziej niż zwykle.
Co więcej, firmy, które radzą sobie lepiej pod względem zysków niż przychodów, sugerują, że marże zysku poprawiają się, co rzeczywiście ma miejsce. W rzeczywistości „mieszana” marża zysku S&P 500 FactSet za drugi kwartał, która łączy rzeczywiste wyniki firm, które już się zgłosiły, z szacunkowymi liczbami dla tych, które jeszcze się nie zgłosiły, wynosi 12,3%. Jest to wyższy poziom niż w tym samym okresie ubiegłego roku i w pierwszym kwartale 2024 roku.
Jeśli chodzi o wzrost, mieszana stopa wzrostu EPS S&P 500 w ujęciu rocznym za drugi kwartał wynosi 11,5%. Jeśli tak się okaże po zakończeniu sezonu publikowania wyników, będzie to oznaczać najszybsze tempo wzrostu zysków od końca 2021 roku i czwarty kwartał z rzędu z dodatnim wzrostem. Ale czy to wystarczy, aby przekonać inwestorów, że rajd S&P 500 z ostatnich dwóch lat nadal ma impet, pozostaje do zobaczenia…
Sztuczna inteligencja zmusiła firmy technologiczne do zastąpienia programów cięcia kosztów po pandemii ogromnymi inwestycjami w centra danych. A głównym zadaniem dużych firm technologicznych w tym sezonie publikowania wyników finansowych było pokazanie, że miliardy dolarów przeznaczane na sztuczną inteligencję przekładają się na rzeczywistą sprzedaż. Ale rozczarowali inwestorów, a akcje Alphabet, Microsoft i Amazon spadły po przedstawieniu swoich najnowszych aktualizacji.
Prognozy Alphabet dotyczące wzrostu sztucznej inteligencji były skąpe w szczegółach. A obawy inwestorów dotyczące wydatków kapitałowych, które mają wzrosnąć w tym roku o ponad 50% w stosunku do poprzedniego roku, przyćmiły nieco lepsze niż oczekiwano wyniki firmy. Microsoft rozczarował inwestorów, informując o niespodziewanym spowolnieniu wzrostu w kluczowym dziale chmury – najbardziej oczywistym biznesie, który może skorzystać ze sztucznej inteligencji, biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie tej technologii na zasoby obliczeniowe. Tymczasem wydatki kapitałowe firmy gwałtownie wzrosły. Nie jest to całkowicie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że otwiera nowe centrum danych co trzy dni. Na koniec przychody Amazon w ostatnim kwartale były niższe od oczekiwań, a prognozy na bieżący kwartał również rozczarowały inwestorów.
Jedną firmą, która złamała trend, jest Meta: niespodziewanie podniosła prognozę wydatków kapitałowych, powołując się na inwestycje w sztuczną inteligencję, ale jej przychody w drugim kwartale przekroczyły oczekiwania. Co ważne, dyrektor generalny firmy przypisał wydatki na sztuczną inteligencję pomoc w sprzedaży bardziej ukierunkowanych reklam i poprawie rekomendacji treści. Mówiąc dokładniej, firma wykorzystuje algorytmy, aby lepiej określić, kiedy i gdzie wyświetlać reklamy. Zaczyna również wprowadzać funkcje generatywnej sztucznej inteligencji, aby marketerzy z niewielkimi budżetami mogli tworzyć bardziej interesujące promocje.
Jednak biorąc pod uwagę wszystkie najnowsze aktualizacje dużych firm technologicznych, niewiele zrobiono, aby złagodzić obawy o to, czy duże inwestycje w sztuczną inteligencję ostatecznie przyniosą zyski. Dlatego niecierpliwi inwestorzy zaczynają przenosić swoje pieniądze w inne miejsca i coraz częściej decydują się na inwestowanie w spółki użyteczności publicznej. Firmy te już odnoszą korzyści finansowe ze wzrostu popytu na energię elektryczną ze strony centrów danych, a ich akcje oferują tańszy sposób dla inwestorów na uzyskanie ekspozycji na boom w dziedzinie sztucznej inteligencji w porównaniu z kupowaniem droższych akcji technologicznych. Przykładem jest to, że inwestorzy wpompowali ponad 1,7 miliarda dolarów w fundusze spółek użyteczności publicznej w USA w maju i czerwcu, co jest najlepszym wynikiem od prawie dwóch lat, a szacuje się, że w lipcu wpłynęło kolejne 1,1 miliarda dolarów.
Ogólne Ostrzeżenie
Niniejsza treść ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej ani rekomendacji zakupu lub sprzedaży. Inwestycje wiążą się z ryzykiem, w tym z możliwością utraty kapitału. Wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji wyników przyszłych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych rozważ swoje cele finansowe lub skonsultuj się z wykwalifikowanym doradcą finansowym.
Nie
Trochę
Dobrze